Pierwszy dzień...
Drugi dzień...
Trzecie dzień...
Czwarty dzień...
Piąty dzień...
Szósty dzień...
Siódmy dzień...
Tydzień...
Minął dokładnie tydzień odkąd Harry wyjechał.To był bardzo trudny tydzień.Naprawdę.Dziewczyny mnie wspierały , ale wiedziały jak się czuję.Z Jesy nie było tak źle jak myślałam.Na początku była załamana , ale po jakimś czasie przestała o tym myśleć i było coraz lepiej.
-Amelka telefon ci dzwoni!-usłyszałam z salonu głos Eleanor
Zbiegłam po schodach i chwyciłam do ręki mój telefon.Na wyświetlaczy pojawiło się zdjęcie Harry`ego.
-Harry!-krzyknęłam do słuchawki
-Tak to ja kochanie.-zaczął się śmiać
-Tęsknie.-powiedziałam ciszej
-Ja też.Bardzo.
-Co tam u was?-weszłam do swojego pokoju i lekko zamknęłam drzwi
-Oprócz tęsknoty?Dobrze.Koncerty są ekstra.Masa ludzi.Fantastycznie.
-Ooo...
-Coś nie tak?
-Nie..Nic tylko u mnie się nic nie dzieje.Tyko ta przeklęta szkoła.Kiedy przyjedziesz?-zapytałam z nadzieją w głosie
-Właśnie...Jeśli o to chodzi to mam inną propozycję.
-Jaką?-w moim głosie dało się wyczuć podekscytowanie
-Chcemy żebyście przyleciały na koncert do Amsterdamu.Co wy na to?
-Do Amsterdamu?
-Właśnie.Wiesz chyba nie macie wyjścia.Kupiliśmy już bilety , powinny jeszcze dziś być u was.
-Harry!-zaśmiałam się
Byłam szczęśliwa tylko wtedy gdy rozmawiałam z nim.
-No co?Nie chcesz się ze mną zobaczyć?-posmutniał
-Jasne że chcę skarbie.
-Leć się dziewczyn zapytaj.Zaraz do ciebie na Skypie zadzwonię i wszystko mi powiesz.
-Okej.Pa.
Rozłączyłam się i pobiegłam do dziewczyn.Wykonałam ślizg do salonu krzycząc.
-DZIEWCZYNY!!!
-Co jest?-Perrie posłała mi mały uśmiech
-Dzwonił Harry.Wysłał nam bilety i chłopcy chcą byśmy poleciały na koncert do Amsterdamu.
-Jasne!-krzyknęła uradowana Jesy
-Niezły pomysł.-Sophie
-Tak.-Perrie
-Lecimy!-Eleanor
-AAAAAAAAAA!!!!!!!!!-krzyczałam biegnąć z powrotem do swojego pokoju
*oczami Harry`ego*
Na laptopie pojawił się napis "Księżniczka dzwoni".Uśmiechnąłem się sam do siebie.Kochałem nazywać ją księżniczką.Odebrałem i zobaczyłem jej uradowaną twarz.
-I?-zapytałem
-Lecimy!-krzyknęła radośnie
-To jutro , wiesz prawda?-zapytałem
-Teraz wiem.Dziękuję ci.
-Za co ?
-Że załatwiłeś te bilety.
-Jesteś moją dziewczyną , a reszta to dziewczyny chłopców.Robimy to dla was.
Usłyszałem , że do pokoju Amelki ktoś puka.
-Rozłączyć się?-zapytałem
-Nie.-zakazała mi z uśmiechem
-Proszę!-krzyknęła
Po chwili na ekranie pojawiła się znajoma sylwetka.Eleanor posłała mi uśmiech.
-Cześć Harry!
-Cześć El!
Odwróciła się do Amelki i podała jej kopertę.
-Bilety przyszły.-powiedziała i wyszła
-Nareszcie!-Amelka otworzyła kopertę i wyjęła bilet na samolot i koncert
-Bilet w pierwszym rzędzie!Dziękuje skarbie!-ułożyła ze swoich rąk serduszko
Zaśmiałem się i posłałem jej buziaka.
*oczami Amelki*
-Nie mogę się doczekać.-powiedziałam podekscytowana
-Ja też.Muszę iść.Kocham Cię księżniczko.Pamiętaj o tym.
-Też Cie kocham Harry.Papa.
Po chwili twarz Harry`ego zniknęła z ekranu a ja znowu przyjrzałam się biletom.Dobrze to wykombinował.Bilety na samolot i na koncert.Już nie mogę się doczekać!
***
Następnego dnia już siedziałam w samolocie obok Sophie i Jesy.Eleanor i Perrie siedziały przed nami.
-Boję się.-wyszeptała Jesy
-Czego?-odwróciłam się w jej stronę
-Lotu.Nigdy wcześniej nie leciałam samolotem.
Złapałam dziewczynę za rękę i mocno ścisnęłam.
-Ja już leciałam kiedyś do Polski.Nie jest źle.Nie bój się.
-Okej...?-w jej głosie wyczułam niepewność
-PROSIMY ZAPIĄĆ PASY-usłyszałam komunikat i zrobiłam co kazano.
Po jakimś czasie nawet nie wiem ile minęło dolecieliśmy na lotnisko w Amsterdamie.Harry jeszcze wczoraj wieczorem napisał sms-a , że będą czekali na lotnisku.Przekonałam się o tym , gdy wychodząc z samolotu usłyszałam pisk.No tak nie ma miejsca gdzie nie ma fanek.Flesze błyszczały robiąc zdjęcia , a paparazzi biegali od chłopaków w naszą stronę.
Rozejrzałam się i zobaczyłam chłopców stojących z ochroniarzami za bramkami oddzielającymi ich od fanek.Pobiegłam w stronę Harry`ego , skoczyłam na niego i oplotłam rękami jego szyję.
-Harry...-wyszeptałam w jego ucho
-Kochanie.-chłopak złożył namiętny pocałunek na moich suchych ustach , wyschniętych od braku pocałunków z jego strony
Przytuliłam go jeszcze mocniej , a po moim policzku spłynęła łza.Łza szczęścia oczywiście.Zeskoczyłam z Harry`ego i przywitałam się z Niallem , Louisem , Liamem i Zaynem. Znowu podeszłam do Harry`ego , a ten chwycił mocno moją dłoń uśmiechają się.
-Gotowa na koncert?-zapytał i się uśmiechnął
-Gotowa.-odparłam i ruszyliśmy przez tłum rozwrzeszczanych fanek i ciągle robiącymi zdjęcia paparazzi
Wsiedliśmy do dużego , czarnego samochodu i ruszyliśmy w stronę miejsca koncertu.Całą drogę gadaliśmy więc 20 minut minęło nam jak 5.
-Idźcie tam.-Liam wskazał wejście przy którym wpuszczano fanki
Udałyśmy się tak z dziewczynami i stanęłyśmy w kolejce.Kilka dziewczyn chciało sobie zrobić z nami zdjęcie więc się zgodziłyśmy.Były miłe.Niektóre tylko potrafiły powiedzieć nam w twarz brzydkie słowa co o nas myślą , ale nie przejęłyśmy się tym za bardzo.Jakiś czas później pokazałyśmy swoje bilety i zostaliśmy wpuszczenie do wielkiej sali.
-O Mój Boże...Jakie to wielki.-powiedziałam sama do siebie i okręciłam się podziwiając
Zrobiłam zdjęcie w panoramie i dodałam na instagrama.Zajęłyśmy swoje miejsca przy bramce i w nie cierpliwości czekałyśmy aż chłopcy pojawią się na scenie.Słowo fantastycznie to mało powiedziane , gdy ujrzałyśmy ich sylwetki.Rozległ się jeden wielki pisk.Pierwsze takty jednej z piosenek rozległy się na hali , a fanki głośno śpiewały.Tu jest tak cudownie.Gdy nadeszła solówka Harry`ego w Little Things , ten puścił do mnie oczko.
***
-To było cudowne!-wykrzyczała Jesy gdy już byłyśmy za kulisami z chłopakami
Fanki zdążyły już wyjść , a my zostaliśmy sami.
-Najlepszy wieczór w moim życiu.-powiedziałam
Chłopcy zaśmiali się.Harry objął mnie od tyłu.
-Jesteś zmęczona?-wyszeptał mi do ucha powodując dreszcz
-Troszkę.-odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam go
-Jedziemy z Amelką do hotelu.Jedziecie z nami czy później?-zapytał Harry
-Później.-powiedzieli wszyscy
-Okej.
Harry wziął mnie za rękę i wyszliśmy tylnym wyjściem.Fanki jeszcze nie opuściły terenu koncertu tylko śpiewały , a gdy nas zobaczyły znowu zaczęły piszczeć.
-Zaraz ogłuchnę.-zaśmiałam się
Wsiadłam pierwsza do samochodu , a Harry po zrobieniu kilku zdjęć zrobił to samo.Oparłam się o jego ramię i po chwili zasnęłam.
________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hej :) Chyba ten rozdział wyszedł nawet długi , nie ? Nie wiem co pisać więc po prostu życzę wam miłego czytania.Liczę na komentarze.Kocham <3
- Weronika :)