wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!! < 3

Życzę wam Wesołych Świąt , spełniania wszystkich marzeń , spotkania chłopców i wszystkiego co najlepsze! Zrowia , dużo prezentów i wszystkiego co chcecie! :) ♥

Dziś urodzinki Louis! Nasz kochany Lou ma już 22 lata :) 100 lat Louis! Kochamy! #HappyBirthdayLouisFromPoland ♥
-Weronika :)



czwartek, 19 grudnia 2013

Informowani :)

Niedawno dodałam nową stronę , która nazywa się Informowani . Chciałabym , żeby osoby , które chcą zostać informowane o nowych rozdziałach lub ważnych notkach pisały w komentarzach linki do aska lub twittera.Tam będe wam wysyłała wiadomość z odpowiednimi informacjami.Jak tam trafić?Po prawo jest napis strony.Właśnie tam znajdziecie taką zakładkę.
Już niedługo nowy rozdział.Macie jakieś pomyśły co może się w nim stać?Jeśli tak to piszcie w komentarzach swoje propozycje na dalszy związek Amelki i Harry`ego. :)
-Weronika :)

wtorek, 17 grudnia 2013

Rozdział 14:Why he do that!?!

Usłyszałam pukanie do drzwi.Podniosłam się z łóżka i zeszłam na dół.Myśląc , że to Harry otworzyłam.Do domu wszedł Tom.Popchnął mnie na ściane i zamknął drzwi.
-Cześć kotku.-powiedział i wpił się w moje usta
-Zostaw!-chciałam się wyrwać , ale chłopak był za silny
Wziął mnie na ręce i wszedł do mojej sypialnie.Rzucił mnie na łóżko i zaczął się do mnie dobierać.Zaczęłam krzyczeć.Chłopak mnie bił i drapał.Strasznie bolało.
*oczami Harry`ego*
Wyszedłem z domu i poszedłem do domu mojej dziewczyny.Przed drzwiami zastałem policję.Nie wiedząc o co chodzi pobiegłem do nich.
-Co się dzieje?-zapytałem
-Kim pan jest?
-Tu mieszka moja dziewczyna.
-Zostaliśmy wezwani , bo z tego domu dochodziły krzyki.
-Jak to krzyki?!-zdenerwowałem się
-Nie możemy dostać się do środka.Nikt nie otwiera.-powiedział jeden z mężczyzn
Zacząłem głośno pukać do drzwi.
-Amelka!Amelka , otwórz!
Nic to nie dało.Poszedlem do drzwi balkonowych , a mężczyźni ruszyli za mną.Były otwarte.Wszedłem do środka i szybko pobiegłem w stronę jej sypialnie.Zobaczyłem ją.Była pobita i podrapana ,a na niej leżał Tom.Zwaliłem go i zacząłem go okładać pięściami.Słyszałem , że Amelka płacze.Jeden z policjantów chciał ją ouspokoić ,ale ona się tak strasznie bała.
-Ja to zrobię.-wstałem z ziemi i podszedłem do dziewczyny.Lekko się we mnie wtuliła
-Spokojnie.Już dobrze.-pogłaskałem ją po głowie
-Nie płacz.-dodałem
Zarzuciłem na nią kołdrę i wziąłem na ręce.Pogotowie było pod domem.Wszedłem z nia do karetki i położyłem na noszach.
-Mogę z nią jechać?-zapytałam ze łzami w oczach
-Dobrze.
Po 10 minutach bylismy w szpitalu.Amelka nadal płakała.Weszliśmy do jeden z sali szpitalnej.Położyłem ją na łóżku i usiadłem obok.Do sali wszedł lekarz.
-Proszę pana żeby pan wyszedł dobrze?-podszedł do mnie
-Dobrze.-wstałem z zamiarem wyjścia ,ale poczułem jak Amelka łapie mnie za dłoń
Odwróciłem sie i popatrzyłem na nią.Płakała.
-Nie.-powiedziała
-Proszę...-zwróciłem sie do lekarza
-Dobrze.-odpowiedział
Usiadłem obok niej i trzymałem za dłoń.W jej oczach widziałem cierpienie,strach i ból.Dlaczego ten dupek jej to zrobił?Co ona mu zawiniła?Nie chciała go?To jest ten cały powód?Lekarz zbadał dziewczynę i opuścił salę.Zobaczyłęm , że moja dziewczyna śpi.Wyjąłem komórkę i wybrałem numer do Jesy.
-Hej.-usłyszałem jej uradowany głos
-Przyjedźcie do szpitala.
-Co się stało?-w jej głosie dało się wyczuć niepokój
-Amelka...Tom...Weźcie jej rzeczy
Nie dając jej dokończyć rozłączyłem się.Po moich policzkach zaczęła spływać ciepła ciecz.Nienawidzę do.Nienawidzę.Jak można zrobić cos takiego bezbronnej dziewczynie.MOJEJ dziewczynie.Usłyszałem skrzypnięcie drzwiami.Odwróciłem się i zobaczyłem Jesy i chłopców.Dziewczyna podeszła do mnie i mocno się we mnie wtuliła.Chyba zauważyła moje łzy.
-Co się stało?-zapytała
-Tom...on...ją zgwałcił.-powiedziałem łamiącym się głosem
-Co?-Jesy upuściła torbę z rąk
-To prawda.
Schowałem twarz w dłoniach.Chłopaki mnie zaczęli pocieszać i przytulać.Po chwili Amelka się obudziła.Popatrzyła na mnie.Uśmiechnąłem się do niej,ale dało się wyczuć , że mój uśmiech był przepełniony smutkiem.Usiadłem na jej łóźku i mocno ją do siebie przytuliłem.Pogłaskałem ją lekko po włosach.
-Jesy i chłopcy przyjechali.-odezwałem się
-Cz...Cześć.-moja księżniczka zwróciła się do przyjaciół
-Cześć.
Przytulili ją.Potrzebowała tego teraz.Potrzebowała bliskości swoich przyjaciół.Podałem jej ubrania i poszedłem z nią w stronę szpitalnej łazienki.
-Ubierz się.
Podałem jej dresy.Dziewczyna weszła do jednej z kabin po chwili wychodząc w pełni ubrana.Powoli udaliśmy się do sali.Spowrotem się położyła.Pogadaliśmy chwilę.Chłopcy zabrali Jesy do domu , a ja zostałem z Amelką na noc w szpitalu.Potrzebowała mnie.
________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hej :) Oto nowy rozdział.I jak?Podoba się?Mam nadzieję.Paczajcie misiaki jaki ładny miałam tort na urodzinki :) Sorki za błędy ale nie sprawdzałam. :D
-Weronika :)


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 13:For now ... XD

Pip...pip...pip...
Ręką odszukałam budzika i po chwili go wyłączyłam.Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.Zdjęłam pidżame i przebrałam się w ubrania do szkoły. Zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie.Kolejny monotonny dzień.Codziennie to samo.Życie się staje takie nudne.Przynajmniej przyjaciele i mój chłopak umilają mi jakoś ten czas.Pamiętam jak pierwszy raz spotkałam chłopców.Wtedy byłam dla nich taka nie miła,a teraz co?Najlepsi przyjaciele i do tego jeden z nich to mój skarb.Odtrącałam go ,a on i tak mi pomógł w ciężkich chwilach.Pamiętam jak zaczął krzyczeć że mnie kocha.To było takie piękne,ale dobra koniec ze wspomnieniami,bo się spóźnię do szkoły.Spojrzałam na zegarek.Była 7.55.Tak myślałam.Wybiegłam z domu i szybkim krokiem dotarłam do szkoły o 8.10.Wbiegłam do klasy , gdzie właśnie odbywała się lekcja angielskiego.Pchnęłam drzwi i weszłam do środka.
-Dzień dobry.-powiedziałam i zajęłam swoje miejsce
-Czemu się spóźniłaś?-zapytała
-Zaspałam.-skłamałam
-Każdy tak mówi "Zaspałam" , a tak naprawde?-znów zadała mi pytania
-Dlaczego mam kłamać?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-Koniec rozmowy.Przechodzimy do lekcji.Tłumaczymy słówka...A ty...
Wskazała na mnie palcem.
-Masz uwagę za swoje spóźnienie.-dodała
-Palcem się nie pokazuje.-powiedziałam
-Koniec tej rozmowy!Jest lekcja!
Dalej jej nie słuchałam tylko rysowałam coś w zeszycie.Po 35 minutach męczarni wyszłam z Jesy z klasy.Przynajmniej 10 minut mniej siedzenia w tej okropnej sali.
-Co ty taka nie miła dla nauczycielki?-zapytała i się uśmiechneła
Wiedziała ze zawsze taka byłam.Nauczycieli miałam gdzieś jak każdą nową znajomość.No dobra...Nie wliczam chłopców.
Poszłyśmy w stronę sali w której była następna lekcja.Obok naszej sali lekcje mieli chłopcy.Przywitaliamy się i usiedliśmy na podłodze.Chwilę pogadaliśmy,ale po chwili podeszła jakaś dziewczyna i pociągnęła Liama za ręke i gdzieś się ulotnili.
-Kto to?-zapytałam
-Jego przyjaciółka Sophia.-odpowiedział Zayn
-Tylko przyjaciółka?
-Na razie tylko.
-Na razie.-uśmiechnęłam się
Po chwiliw wrócił Liam.Usiadł obok nas i się szeroko uśmiechnął
-Co taki szczęśliwy?-zapytałam
-A nic,nic :)
-Nie wcale.Romansuje się!
-Wcale nie!To moja przyjaciółka!
-Na razie...-powiedziałam , ale przerwał mi dzwonek
Poderwałam się z Jesy z pogłogi i poszłyśmy w stronę klasy.Znów zaczął się koszmar.
-Carrot!Do odpowiedzi!-krzyknęła nauczycielka i podeszła do mojej i mojej BF ławki.
-Co ja znowu zrobiłam?!-krzyknęłam i podniosłam się z krzesła
-Zawsze moge wziąć jakiegoś ucznia do odpowiedzi , a ty na dodatek nie uważasz na lekcji.
-Ale ja nie jestem jakimś uczniem.Ja jestem Carrot.Amelia Carrot.
-Do odpowiedzi!
-Boże....
Wstałam i podeszłam do biurka nauczycielki.
-Oblicz to.-matematyczka podała mi książkę z zadaniem
Podeszłam do tablicy i bez problemy rozwiązałam przykład.Dała mi jeszcze inne przykłady które okazały się dla mnie banalne.
-Dobrze...Siadaj.
-A ocena?
-Za złe zachowanie mam ci stawiać ocenę?
-Ale umiałam.
-Cieszę się.
-Super!
Zadzwonił dzwonek.Chwyciłam torbę i miałam opuścić salę , gdy nauczycielka złapała mnie za ramię.
-Carrot , poczekaj.
-Amelia jestem!
-Amelia...Proszę cię nie słówko.
Zamknęłam drzwi i podeszłam do niej.
-Co?-zapytałam
-Po pierwsze słucham , a nie co.Jesteś dobra z matematyki,ale nie pasuje mi twoje zachowanie.Mam dla ciebie propozycję.Mam wolne miejsce na kółko matematyczne i....
-Nie!-przerwałam jej
-Dasz mi dokończyć?Jeśli będziesz chodziła na to kółko , będziesz miała szanse na lepszą ocenę.Nie możesz poprawić swojego zachowania?
-3 razy nie.Dziękujemy.
Odwróciłam się i poszłam w stronę drzwi.Wyszłam z klasy i poszłam na chemie.Po kilku godzinach wróciłam do domu.Harry dziś mnie nie odwiedził.Szkoda,ale jutro sobota i mam nadzieje , że przyjdzie.
_____________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hejo :) Wiem , że była przerwa między rozdziałami , ale na ten kompletnie nie miałam weny.Pisałam go od kilku dni ,bo nic nie mogłam wymyśleć i jest taki jaki jest.Głupi?Chyba.Krótki?Też...Do następnego :) A tak wgl. niegługo mam urodzinki.14.12 ♥♥ Jupi!! :**
-Weronika :)