-Cześć kotku.-powiedział i wpił się w moje usta
-Zostaw!-chciałam się wyrwać , ale chłopak był za silny
Wziął mnie na ręce i wszedł do mojej sypialnie.Rzucił mnie na łóżko i zaczął się do mnie dobierać.Zaczęłam krzyczeć.Chłopak mnie bił i drapał.Strasznie bolało.
*oczami Harry`ego*
Wyszedłem z domu i poszedłem do domu mojej dziewczyny.Przed drzwiami zastałem policję.Nie wiedząc o co chodzi pobiegłem do nich.
-Co się dzieje?-zapytałem
-Kim pan jest?
-Tu mieszka moja dziewczyna.
-Zostaliśmy wezwani , bo z tego domu dochodziły krzyki.
-Jak to krzyki?!-zdenerwowałem się
-Nie możemy dostać się do środka.Nikt nie otwiera.-powiedział jeden z mężczyzn
Zacząłem głośno pukać do drzwi.
-Amelka!Amelka , otwórz!
Nic to nie dało.Poszedlem do drzwi balkonowych , a mężczyźni ruszyli za mną.Były otwarte.Wszedłem do środka i szybko pobiegłem w stronę jej sypialnie.Zobaczyłem ją.Była pobita i podrapana ,a na niej leżał Tom.Zwaliłem go i zacząłem go okładać pięściami.Słyszałem , że Amelka płacze.Jeden z policjantów chciał ją ouspokoić ,ale ona się tak strasznie bała.
-Ja to zrobię.-wstałem z ziemi i podszedłem do dziewczyny.Lekko się we mnie wtuliła
-Spokojnie.Już dobrze.-pogłaskałem ją po głowie
-Nie płacz.-dodałem
Zarzuciłem na nią kołdrę i wziąłem na ręce.Pogotowie było pod domem.Wszedłem z nia do karetki i położyłem na noszach.
-Mogę z nią jechać?-zapytałam ze łzami w oczach
-Dobrze.
Po 10 minutach bylismy w szpitalu.Amelka nadal płakała.Weszliśmy do jeden z sali szpitalnej.Położyłem ją na łóżku i usiadłem obok.Do sali wszedł lekarz.
-Proszę pana żeby pan wyszedł dobrze?-podszedł do mnie
-Dobrze.-wstałem z zamiarem wyjścia ,ale poczułem jak Amelka łapie mnie za dłoń
Odwróciłem sie i popatrzyłem na nią.Płakała.
-Nie.-powiedziała
-Proszę...-zwróciłem sie do lekarza
-Dobrze.-odpowiedział
Usiadłem obok niej i trzymałem za dłoń.W jej oczach widziałem cierpienie,strach i ból.Dlaczego ten dupek jej to zrobił?Co ona mu zawiniła?Nie chciała go?To jest ten cały powód?Lekarz zbadał dziewczynę i opuścił salę.Zobaczyłęm , że moja dziewczyna śpi.Wyjąłem komórkę i wybrałem numer do Jesy.
-Hej.-usłyszałem jej uradowany głos
-Przyjedźcie do szpitala.
-Co się stało?-w jej głosie dało się wyczuć niepokój
-Amelka...Tom...Weźcie jej rzeczy
Nie dając jej dokończyć rozłączyłem się.Po moich policzkach zaczęła spływać ciepła ciecz.Nienawidzę do.Nienawidzę.Jak można zrobić cos takiego bezbronnej dziewczynie.MOJEJ dziewczynie.Usłyszałem skrzypnięcie drzwiami.Odwróciłem się i zobaczyłem Jesy i chłopców.Dziewczyna podeszła do mnie i mocno się we mnie wtuliła.Chyba zauważyła moje łzy.
-Co się stało?-zapytała
-Tom...on...ją zgwałcił.-powiedziałem łamiącym się głosem
-Co?-Jesy upuściła torbę z rąk
-To prawda.
Schowałem twarz w dłoniach.Chłopaki mnie zaczęli pocieszać i przytulać.Po chwili Amelka się obudziła.Popatrzyła na mnie.Uśmiechnąłem się do niej,ale dało się wyczuć , że mój uśmiech był przepełniony smutkiem.Usiadłem na jej łóźku i mocno ją do siebie przytuliłem.Pogłaskałem ją lekko po włosach.
-Jesy i chłopcy przyjechali.-odezwałem się
-Cz...Cześć.-moja księżniczka zwróciła się do przyjaciół
-Cześć.
Przytulili ją.Potrzebowała tego teraz.Potrzebowała bliskości swoich przyjaciół.Podałem jej ubrania i poszedłem z nią w stronę szpitalnej łazienki.
-Ubierz się.
Podałem jej dresy.Dziewczyna weszła do jednej z kabin po chwili wychodząc w pełni ubrana.Powoli udaliśmy się do sali.Spowrotem się położyła.Pogadaliśmy chwilę.Chłopcy zabrali Jesy do domu , a ja zostałem z Amelką na noc w szpitalu.Potrzebowała mnie.
________________________________________________
Zarzuciłem na nią kołdrę i wziąłem na ręce.Pogotowie było pod domem.Wszedłem z nia do karetki i położyłem na noszach.
-Mogę z nią jechać?-zapytałam ze łzami w oczach
-Dobrze.
Po 10 minutach bylismy w szpitalu.Amelka nadal płakała.Weszliśmy do jeden z sali szpitalnej.Położyłem ją na łóżku i usiadłem obok.Do sali wszedł lekarz.
-Proszę pana żeby pan wyszedł dobrze?-podszedł do mnie
-Dobrze.-wstałem z zamiarem wyjścia ,ale poczułem jak Amelka łapie mnie za dłoń
Odwróciłem sie i popatrzyłem na nią.Płakała.
-Nie.-powiedziała
-Proszę...-zwróciłem sie do lekarza
-Dobrze.-odpowiedział
Usiadłem obok niej i trzymałem za dłoń.W jej oczach widziałem cierpienie,strach i ból.Dlaczego ten dupek jej to zrobił?Co ona mu zawiniła?Nie chciała go?To jest ten cały powód?Lekarz zbadał dziewczynę i opuścił salę.Zobaczyłęm , że moja dziewczyna śpi.Wyjąłem komórkę i wybrałem numer do Jesy.
-Hej.-usłyszałem jej uradowany głos
-Przyjedźcie do szpitala.
-Co się stało?-w jej głosie dało się wyczuć niepokój
-Amelka...Tom...Weźcie jej rzeczy
Nie dając jej dokończyć rozłączyłem się.Po moich policzkach zaczęła spływać ciepła ciecz.Nienawidzę do.Nienawidzę.Jak można zrobić cos takiego bezbronnej dziewczynie.MOJEJ dziewczynie.Usłyszałem skrzypnięcie drzwiami.Odwróciłem się i zobaczyłem Jesy i chłopców.Dziewczyna podeszła do mnie i mocno się we mnie wtuliła.Chyba zauważyła moje łzy.
-Co się stało?-zapytała
-Tom...on...ją zgwałcił.-powiedziałem łamiącym się głosem
-Co?-Jesy upuściła torbę z rąk
-To prawda.
Schowałem twarz w dłoniach.Chłopaki mnie zaczęli pocieszać i przytulać.Po chwili Amelka się obudziła.Popatrzyła na mnie.Uśmiechnąłem się do niej,ale dało się wyczuć , że mój uśmiech był przepełniony smutkiem.Usiadłem na jej łóźku i mocno ją do siebie przytuliłem.Pogłaskałem ją lekko po włosach.
-Jesy i chłopcy przyjechali.-odezwałem się
-Cz...Cześć.-moja księżniczka zwróciła się do przyjaciół
-Cześć.
Przytulili ją.Potrzebowała tego teraz.Potrzebowała bliskości swoich przyjaciół.Podałem jej ubrania i poszedłem z nią w stronę szpitalnej łazienki.
-Ubierz się.
Podałem jej dresy.Dziewczyna weszła do jednej z kabin po chwili wychodząc w pełni ubrana.Powoli udaliśmy się do sali.Spowrotem się położyła.Pogadaliśmy chwilę.Chłopcy zabrali Jesy do domu , a ja zostałem z Amelką na noc w szpitalu.Potrzebowała mnie.
________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hej :) Oto nowy rozdział.I jak?Podoba się?Mam nadzieję.Paczajcie misiaki jaki ładny miałam tort na urodzinki :) Sorki za błędy ale nie sprawdzałam. :D
-Weronika :)
Świetnie , świetny rozdział ale z tego Toma dupek
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny ?
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, a blog rewelacyjny!!!!/M.T. <3
OdpowiedzUsuńOd ostatniego czasu widzę, że okropnie zaniedbujesz tego bloga... Mam dobrą radę skoro sobie nie radzisz to poszukaj kogoś do pomocy... Napisz posta żeby dziewczyny się zgłaszały. Kocham tego bloga i nie chcę żeby skończył jak 'blog' Twojej siostry! :'(
OdpowiedzUsuńMasz rację...Nie mam zbytnio czasu , ale w każdej wolnej chwili stara się coś napisać...Mam już połowę rozdziału i cały czas staram się znaleźć wolną chwilę.Jak mogę poszukac kogoś do pomocy nad blogiem , gdy to ja wymyślam opowiadanie?A blog mojej siostry?Nie może na niego wejść,ponieważ coś się zepsuło i nie ma dostępu do tego bloga.Przepraszam was bardzo.Naprawdę.Postaram się znaleźć wolną chwilę co pisania i proszę was...nie opuszczajcie tego bloga.Sami wiecie jak to jest w roku szkolnym , a ja jestem w 2 gimnazjum.Jeszcze raz bardzo was za wszystko przepraszam i obiecuję poprawę.Mam nadzieję , że to przeczytasz.Kocham was♥ xoxo. - Weronika:)
Usuń