niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 26:First time with him.

W szkole jak zwykle nauczyciele pytali mnie czemu mnie tak długo nie było , ale ja się nie odzywałam.Po tych wszystkich wydarzeniach jeszcze bardziej straciłam zaufanie do ludzi i pewność siebie.Zamykałam się w sobie , a wszyscy mieli do mnie pretensję , że kiedyś było mnie wszędzie pełno i byłam pyskata , a teraz siedzę po cichu , nie odzywam się i nie podnoszę głowy znak ławki , ale to chyba dobrze , nie ? Przecież oto im chodzi.By wszyscy byli cicho i nie zawracali im głowy ,a gdy ja Amelia Carrot tak się zachowuję to mają pretensję.I gdzie tu sprawiedliwość?!Czego nie zrobię to jest źle.Jestem nieuprzejma - źle , a gdy zachowam się spokojnie to też im nie pasuje , bo co się ze mną stało ? Czemu tak się zachowuje , bo zawsze byłam inna.BYŁAM.Właśnie byłam i nie jestem!Czy tak trudno to zrozumieć?!Na przerwie starałam się wszystkich unikać , a gdy podszedł do mnie Harry siedzieliśmy w ciszy.Chłopak chciał rozpocząć rozmowę , ale gdy nie odpowiadałam po prostu mnie przytulał.
-Wiem , że ci ciężko...-wyszeptał w moje włosy gdy całował moją głowę
-Ale nie możesz być zamknięta w sobie.Musisz się odzywać do innych.
-Daj mi spokój Harry.-wyszeptałam i wyrwałam się z uścisku po czym poszłam do łazienki
Najchętniej wykrzyczała bym teraz do wszystkich "Pieprzcie się!" , ale tego nie zrobię , bo....bo nie chcę.W łazience spotkałam Jesy.Rozmawiała z jakąś dziewczyną.
-Amelka!-uśmiechnęła się i do mnie podeszła
-Wszystko dobrze ? -zapytała spoglądając na moją minę
Pokiwałam głową i weszłam do ubikacji.Potrzebuję chwili spokoju i spędzenia jej w samotności.Czy to tak dużo?Zjechała po drzwiach i usiadłam na podłodze.Nie przejęłam się dzwonkiem który właśnie zadzwonił tylko siedziałam i myślałam.Nie płakałam , nie cięłam się , nie panikowałam tylko siedziałam i patrzyłam się w jeden punkt przede mną , gdy usłyszałam skrzypnięcie drzwi.
-Amelia jesteś tu?-Jesy
Tak dawno nikt nie mówił do mnie Amelia...
-Jestem.-odpowiedziałam cicho
-Wszystko okej ? -zapytała i zapukała do drzwi ubikacji w której siedziałam
-Już ci mówiłam , że tak.
-Pan Anmens , kazał cię poszukać i przyprowadzić na lekcje.
-Nie mogę tu zostać?-zapytałam zirytowana i spuściłam głowę
-Raczej nie.
Wstałam i wzdychając otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz a za mną przyjaciółka.
-Czy ja naprawdę nie mogę być przez chwile SAMA?-podkreśliłam słowo sama i odwróciłam się do niej
-Możesz , ale nie w szkole.
-Okej...-powiedziałam zrezygnowana i weszłam do klasy
Obok pana Anmesa stał Harry.Odwrócił w naszą stronę wzrok gdy weszłyśmy do klasy.
-Co on tu robi?-zapytałam Jesy gdy usiadłyśmy
-Przyszedł po jakieś papiery dla jego nauczyciela.
-Spoko.
-Wszystko dobrze Amelia ? -zapytał nauczyciel spoglądają na mnie i coś wypisując
Pokiwałam głową na tak i popatrzyłam w stronę Harry`ego.Wciąż na mnie patrzył.Uśmiechnął się lekko , a ja oddałam gest na co jego oczy zaświeciły.Cieszył się?Możliwe....Przecież dawno tego nie robiłam.Dawno się nie uśmiechałam.Harry nie spuścił ze mnie wzroku aż do opuszczenia sali.Po zakończonych lekcjach czekałyśmy z Jesy na chłopców przed szkołą.Pierwsza podeszłam do Harry`ego i złapałam go za rękę znów lekko się uśmiechając.Wiedziałam , że go to cieszyło.Zrobiłam to dla niego.Gdy doszliśmy do domu od razu weszliśmy do pokoju Harry`ego.
-No więc...-zaczęłam gdy usiedliśmy
-Uśmiechałaś się.-zobaczyłam jego promienny uśmiech stworzony z idealnych malinowych ust i białych zębów
-Tak...
-Jest coraz lepiej?-zapytał z nadzieją w oczach
-Coraz lepiej , ale jeszcze nie jest dobrze.
Harry miał odpowiedzieć , ale przerwało nam pukanie do drzwi.
-Um...Wychodzimy na pizze , idziecie z nami?-zapytał Zayn
-Ja nie , nie wiem jak Harry.-odpowiedziałam i popatrzyłam na chłopaka
-Nie.Zostaniemy.
-Na pewno?-upewnił się mulat
-Tak.
Po jego wyjściu Harry zwrócił się do mnie.
-Wiem , ale pomogę.Przejdziemy przez to razem.We dwoje.Dobrze?
-Dobrze.Dziękuje ci.Tak bardzo cie kocham.
-Ja ciebie też.-jego idealne usta przylgnęły do moich
Chłopak popchnął mnie lekko na łóżko i położył się na mnie.Rozchyliłam lekko usta na co wsunął do moich swój język.Jego ręce lekko wsunęły się pod mój sweterek.Gładził delikatnie moją skórę.
-Harry...Co...Co ty robisz?-odepchnęłam go lekko od siebie
Gdy chciał podwinąć mój sweter wiedziałam o co mu chodzi.
-Harry nie!-odsunęłam się na drugi koniec łóżka.
-Kochanie...
-Nie...Ja nie chcę.Po tym co...Co Tom.Nie Harry...Proszę nie.
-Ze mną będzie ci wszystko dobrze.Obiecuję ci to.
-Będzie bolało.
-Nie będzie.Obiecuję.
-Dobrze.-zamknęłam oczy i pozwoliłam mu na to co chciał zrobić
***
Nie bolało.Obiecał i dotrzymał słowa.On zawsze to robi.Zawsze.Było wspaniale.Może na początku trochę zabolało , ale potem wszystko przerodziło się w przyjemność.Był delikatny.Bardzo.
-Dobranoc kochanie.-wyszeptałam
-Dobranoc księżniczko.-chłopak pocałował mnie w czoło i wtuleni w siebie usnęliśmy.
_________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hejo :) Tak wiem nie było mnie miesiąc , ale nie krzyczcie! xd Moja mama ma miesiąc urlopu i siedzi mi na głowie , a teraz piszę bo jestem sama.Nie mam zamiaru ryzykować tym , że zobaczy co pisze.Dziękuje wam za cierpliwość oczywiście.Rozdział trochę inny , nie ? Nie piszę scen +18 więc dałam tylko namiastkę.Reszte sobie dopowiedzcie xd MARTYNA I MALWINA WY JUŻ WIECIE CO BĘDZIE DALEJ , NIE ? :P Kocham <3
-Weronika :)

4 komentarze:

  1. Wspanialy rozdział. Strasznie wciąga. Życzę weny i czekam na kolejny. xx Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny kochanie!! Czekam na kolejny z niecierpliwością!! Weny życzę bo to ci się misiu przyda!! xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!!! Mega cudowny <3 Pisz dalej :*

    (Zgadnij kto to??? XD )

    Wzkazówka:
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Mega zajebiste odpały! :D

    OdpowiedzUsuń