poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 3:I hate my family!

Wyrwałam się za snu i podskoczyłam na łóżku. Ktoś dobijał się do domu. Na zegarku cyfry wskazywały godzinę 03.30. Kto chce coś o tej porze. Wstałam i podeszłam do drzwi. Zdziwiłam się , bo było zimno , a przed drzwiami stał jak zdążyłam się niedawno dowiedzieć chłopak o imieniu Harry.
-Co ty tu robisz?-zapytałam zaspanym głosem
-Ja.....no.....Nikogo nie ma w domu. Nie mam się gdzie podziać. - odpowiedział
-I dlatego przychodzisz do mnie? A gdzie reszta twoich kolegów?
- Oni są na imprezie i nie mam klucza do domu.
-I?
-Mogę u ciebie zostać?-zapytał
-Chyba cię głowa boli......-odpowiedziałam i chciałaś zamknąć drzwi , ale chłopak przytrzymał je nogą.
-Ej no.....idź sobie!-krzyknęłam
-Proszę.
Chłopak zrobił słodkie oczka , którymi patrzył prosto na moje.
-Jutro rano się wynosisz.
Wpuściłam chłopaka do środka. Z szafy wyjęłam czystą pościel i rzuciłam są na kanapę.
-Masz pościel. Śpisz tu. -powiedziałam
-Dziękuję.-chłopak uśmiechnął się do mnie
Chciałam wrócić do swojego pokoju , gdy Harry nagle zapytał.
-A gdzie twoi rodzice?
Łezka zakręciła mi się w oku.
-Nie wiem.
-Nie wiesz gdzie są twoi rodzice?-znowu zapytał
-Nie! Czy to takie ważne?!-zdenerwowałam się
Wstałam i wyszłam z pokoju. Usłyszałam , że chłopak dodał ciche przepraszam.
Rano wstałam o 10. Poczułam zapach dobiegający z kuchni. Zadałam sobie pytanie 'Rodzice wrócili , czy Harry jeszcze nie poszedł?' Zeszłam cicho po schodach. Weszłam do kuchni i zobaczyłam jak Harry przerzuca naleśnika na patelni.
-Co tu robisz?-zapytałam
Chłopak uśmiechnął się do mnie.
-Naleśniki.-odpowiedział
-Miało cię tu nie być.
-To podziękowanie za to , że pozwoliłaś mi zostać. Siadaj. Wkładam naleśniki.
Wskazał ręką na krzesło. Posłusznie wykonałam jego prośbę. Chłopak podał mi talerz z kilkoma naleśnikami , a sam usiadł z talerzem obok mnie. Gdy kończyłam jeść usłyszałam pukanie do drzwi. Poderwałam się z krzesła i poszłam otworzyć. Przed drzwiami stała Jesy z......czekaj.....Oni mi się nawet nie przedstawili. Koledzy Harry`ego.
-No hej!-powiedziała Jesy
-Hej!-odpowiedziałam i ją przytuliłam
-Cześć!-powiedzieli chłopcy
-Jest Harry?-dodał........blondas
-Tak. Wejdźcie.-wskazałam ręką kuchnie
Wszyscy powędrowaliśmy do Harry`ego.
-Tu jesteś!-krzyknął......chłopak w czerwonych spodniach
-Nie miałem kluczy.-odpowiedział Harry i wzruszył ramionami
-A no tak.-dodał inny i się uśmiechnął
-Jestem Louis!-krzyknął do ciebie jeden z chłopaków , a potem reszta ci się przedstawiła
-Amelia.-odpowiedziałam
-Ej ja też chcę naleśnika!-krzyknął Niall
-Są jeszcze....Zjesz i już was nie ma-powiedziałam
Usłyszałam przekręcany klucz w drzwiach i już wiedziałam , że szykuje się kolejna kłótnia z rodzicami.
-No i zaraz się zacznie-powiedziałam cicho pod nosem i zrobiłam smutną minę
Do kuchni weszli rodzice.
-Co oni tu robią!?-krzyknął tata i wskazał na chłopaków
-Już wychodzą. To tylko nowi sąsiedzi.
-Tak?! Sprowadzasz sobie jakiś chłopaków do domu pod nasza nieobecność?!-krzyknęła mama
-Was nigdy nie ma!!-wkurzyłam się
Waszą kłótnie obserwowali chłopcy i Jesy.
-Ciesz się , że masz dom i pieniądze!-krzyknął ojciec
-Wolała bym być biedna i nie mieć domu , ale mieć rodziców , którzy mnie kochają!
-To idź na ulice i znajdź sobie lepszych rodziców! Jesteś niewdzięczna!-krzyknęła mama
-I tak zrobię! Wyprowadzam się! :'( -krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju. Osunęłam się na drzwiach i zaczęłam płakać. Dlaczego mam takich rodziców? Dlaczego mnie nie kochają? Zadawałam sobie tysiące pytać. Spakowałam się w walizkę i zeszłam na dół po schodach. Na dole nie było już ani Jesy , ani chłopaków. Wygonili ich. Rodzice siedzieli w salonie i o czymś rozmawiali. Przerwałam im to. Popatrzyli się na mnie.
-Wyprowadzam się.
-Ciekawe , gdzie pójdziesz?-zapytała mama i się uśmiechnęła
-Jak najdalej od was.-powiedziałam
Podniosłam swoją walizkę i wyszłam przed dom.
-Gdzie ja teraz pójdę? Co ze mną będzie? -powiedziałam sama do siebie i wyszłam z 'mojej' posesji.
________________________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Wiem , wiem. Długo czekaliście. Napisałam już dla czego. Ten rozdział jest krótki , ale przynajmniej podoba się wam? Mam nadzieje. Nie macie focha nie? ♥ Kocham was ♥
-Weronika:)
 


4 komentarze:

  1. fajny:) zapraszam na mojego bloga dopiero zaczynam :)http://we-all-want-love21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, twoje opowiadanie jest świetne. Naprawdę bardzo mi się podoba ale znowu robisz ten błąd z myleniem osób. Proszę postaraj się pisać tak jak w pierwszej części. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje.Tak wiem mylę się z tymi osobami.Muszę się przyzwyczaić.♥

      Usuń
  3. Jejku to jest super !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń