Szukałem jej.Szukałem jej cały dzień i cholera nigdzie jej nie było.Gdzie ona jest?Mam się poddać?Nie mogę!Ruszyłem w kolejną z ulic z nadzieją , że ją znajdę , ale i ta droga okazała się nie właściwa.W pewnym momencie poczułem wibrowanie w kieszeni , a po chwili rozbrzmiały pierwsze takty mojej ulubionej piosenki.Gdy wyjmowałem telefon na wyświetlaczu pojawił się napisz "Louis".Przyłożyłem telefon do ucha i zwolniłem trochę samochód.
-Znalazłeś ją?-zapytałem po odebraniu
-Tak.Wracaj do domu tylko proszę cie nie męcz jej.Jest w strasznym stanie.Wracaj szybko.-odpowiedział cichym głosem
Od razu rozłączyłem się i rzuciłem telefon na sąsiednie siedzenie.Wcisnąłem pedał gazu i ruszyłem szybko w stronę domu.Zaparkowałem i zabrałem telefon po czym udałem się biegiem do domu.Na dole byli wszyscy tylko nie Amelka.Jesy płakała.Cholera...Co się dzieje?
-Gdzie ona jest?-zwróciłem ich uwagę na siebie
Dziewczyna poderwała się z kanapy i ruszyła w moją stronę.
-Czemu jej to zrobiłeś?!-rzuciła się na mnie
-Spokojnie Jesy...O co chodzi?
Dziewczyna rzuciła we mnie kawałkiem gazety którą po chwili przeczytałem.O fuck.Dowiedzieli się.Ale to przecież nie tak.Ja odepchnąłem tą dziewczynę.
-To nie tak.Ja...ja byłem w klubie i się upiłem , a ona do mnie podeszła i mnie pocałowała , ale gdy się ocknąłem to ją odepchnąłem.Naprawdę.Mogę tam iść , bo gdy byłem nagrywali materiał o nowym barze.Mogę go od nich wziąć.
-Harry musisz jej to wyjaśnić.Naprawdę.-odezwał się Liam
-Wiem.Gdzie ona jest ?
-Śpi.Jest w naprawdę złym stanie.Nie męcz jej.
Odwróciłem się na pięcie i poszedłem w stronę jej pokoju.Nie chcąc jej budzić po cichu otworzyłem drzwi.Dziewczyna leżała trzęsąc się z zimna gdy kołdra zajmowała miejsce na podłodze.Była cała w siniakach i cięciach.Boże gdzie ona była.Co jej się stało?Podniosłem z ziemi kołdrę i szczelnie ją okryłem.Usiadłem obok łóżka i schowałem twarz w dłoniach.To wszystko moja wina.Tylko moja.Ona nie umiała sobie radzić z tymi cholernymi problemami , a ja ją tak strasznie potraktowałem.Samotna łza spłynęła po moim policzku , ale szybko ją otarłem.Zamknąłem powieki i powoli usnąłem w pozycji jakiej siedziałem.W pewnym momencie usłyszałem krzyk.Szybko wstałem i zobaczyłem jak Amelka miota się po łóżku krzycząc , żeby ją zostawił i że to boli.O co chodzi?Lekko potrząsnąłem jej ramieniem.
-Amelka.Amelka skarbie spokojnie...
Po chwili ujrzałem oczy dziewczyny.Była przestraszona.
-To tylko zły sen..-uspokajałem ją
-Co..Co ty tu r...robisz ?- wyszeptała
-Chciałem porozmawiać i czekałem.
-Wyjdź.
-Kochanie posłuchaj.
-Harry proszę wyjdź.-łzy popłynęły jej po policzkach
-Musimy porozmawiać.
Dziewczyna podniosła się z łóżka i wyszła z pokoju.Poszedłem za nią.
*oczami Amelki*
Miałam straszny sen.Sen z Marcusem.O tym co mi robił.Harry cały czas szedł za mną , ale ja skierowałam się do pokoju Jesy.Zapukałam lekko i weszłam.Dziewczyna siedziała z książką w ręku , ale gdy mnie zobaczyła szybko ją odłożyła.
-Wstałaś.-lekko się do mnie uśmiechnęła
-Mogę...Mogę tu zostać na chwilę?-zapytałam
-Jasne.Chodź.-Jesy poklepała miejsce obok siebie
Weszłam na łóżko i spojrzałam jej w oczy , a po chwili siedziałam w nią wtulona.Zaczęłam płakać.Znowu.Dziewczyna głaskała mnie po plecach.
-Ciii....Spokojnie.
Po chwili udało mi się opanować moje nerwy.
-Opowiesz mi co się stało?-zapytała
-T..tak.Szłam na lotnisko , gdy ktoś mnie złapał i wrzucił do bagażnika.Potem okazało się , że to był Marcus.Przetrzymywał mnie w jakimś domu.Bił , nie dawał jedzenia , picia i jeszcze ostatniego dnia mnie pociął.To było po tym gdy dał mi tą gazetę.Widziałaś prawda?
-Tak.
-No właśnie.Załamałam się.Ja leżałam tam związana , a Harry?Już mnie zdradzał.
-Wyjaśnijcie to sobie on nam wszystko powiedział to nie tak.
-Zobaczę.No i wtedy on gdzieś wyszedł.Więc poszłam szukać wyjścia.Wyszłam przez drzwi balkonowe i szukałam ratunku.Zaczęło lać i upadłam.Chciałam by ktoś mnie zabił.Louis mnie znalazł.Uciekłam mu pod nadjeżdżający samochód , ale mnie złapał i tu przywiózł.Chyba usnęłam.
-Harry cię cały czas szukał i nawet pojechał na policję.Nie chcę go bronić , ale on tego nie chciał.Naprawdę musicie porozmawiać.
-Która godzina?-zapytałam
-20.30.
-Zrobię to jutro dobrze ?
-To twoja decyzja.Odpocznij , będziesz miała więcej siły.
Udało mi się wydobyć lekki uśmiech.
-Dobranoc.-powiedziałam na wyjście
-Śpij dobrze Amelka.
Nie wiem czy ten sen może być dobry.Postanowiłam , że przed pójściem spać jeszcze coś zjem.Przecież Marcus nic mi nie dawał.Po cichu zeszłam do kuchni by nie zwrócić uwagi siedzących w salonie chłopaków co się nie powidło ponieważ gdy wlewałam sobie sok szklanka wyleciała mi z rąk.Jestem za słaba.I psychicznie i fizycznie.Usiadłam na podłodze i schowałam twarz w dłoniach.Nie daje rady.Po chwili w kuchni pojawił się Niall
-Amelka wszystko dobrze ?-zapytał
Pokręciłam głową przecząco.
Przyjaciel podszedł do mnie i lekko mnie przytulił po czym wstał i pozbierał resztki szklanki.
-Jestem głodno.Nic nie jadłam.-spojrzałam na niego
-Co byś chciała?
-Obojętnie.Chciałam sobie sama zrobić , ale sam widzisz.
-Zrobię ci omleta.Może być?
Pokiwałam głową i usiadłam na jednym z krzeseł.Nic nie mówiliśmy.Niall zajmował się robieniem jedzenia , a ja obserwowałam jego ruchy.Po chwili mój placek wylądował na talerzu.Niall dodała jeszcze kilka dodatków i podał mi go.
-Smacznego.Chodź może usiądziesz z nami ?
-Dziękuje , ale nie.
-Dobrze.-chłopak odszedł do drugiego pokoju
Na myśl przyszedł mi moment gdy rozmawiałam z Jesy.
-Harry musisz jej to wyjaśnić.Naprawdę.-odezwał się Liam
-Wiem.Gdzie ona jest ?
-Śpi.Jest w naprawdę złym stanie.Nie męcz jej.
Odwróciłem się na pięcie i poszedłem w stronę jej pokoju.Nie chcąc jej budzić po cichu otworzyłem drzwi.Dziewczyna leżała trzęsąc się z zimna gdy kołdra zajmowała miejsce na podłodze.Była cała w siniakach i cięciach.Boże gdzie ona była.Co jej się stało?Podniosłem z ziemi kołdrę i szczelnie ją okryłem.Usiadłem obok łóżka i schowałem twarz w dłoniach.To wszystko moja wina.Tylko moja.Ona nie umiała sobie radzić z tymi cholernymi problemami , a ja ją tak strasznie potraktowałem.Samotna łza spłynęła po moim policzku , ale szybko ją otarłem.Zamknąłem powieki i powoli usnąłem w pozycji jakiej siedziałem.W pewnym momencie usłyszałem krzyk.Szybko wstałem i zobaczyłem jak Amelka miota się po łóżku krzycząc , żeby ją zostawił i że to boli.O co chodzi?Lekko potrząsnąłem jej ramieniem.
-Amelka.Amelka skarbie spokojnie...
Po chwili ujrzałem oczy dziewczyny.Była przestraszona.
-To tylko zły sen..-uspokajałem ją
-Co..Co ty tu r...robisz ?- wyszeptała
-Chciałem porozmawiać i czekałem.
-Wyjdź.
-Kochanie posłuchaj.
-Harry proszę wyjdź.-łzy popłynęły jej po policzkach
-Musimy porozmawiać.
Dziewczyna podniosła się z łóżka i wyszła z pokoju.Poszedłem za nią.
*oczami Amelki*
Miałam straszny sen.Sen z Marcusem.O tym co mi robił.Harry cały czas szedł za mną , ale ja skierowałam się do pokoju Jesy.Zapukałam lekko i weszłam.Dziewczyna siedziała z książką w ręku , ale gdy mnie zobaczyła szybko ją odłożyła.
-Wstałaś.-lekko się do mnie uśmiechnęła
-Mogę...Mogę tu zostać na chwilę?-zapytałam
-Jasne.Chodź.-Jesy poklepała miejsce obok siebie
Weszłam na łóżko i spojrzałam jej w oczy , a po chwili siedziałam w nią wtulona.Zaczęłam płakać.Znowu.Dziewczyna głaskała mnie po plecach.
-Ciii....Spokojnie.
Po chwili udało mi się opanować moje nerwy.
-Opowiesz mi co się stało?-zapytała
-T..tak.Szłam na lotnisko , gdy ktoś mnie złapał i wrzucił do bagażnika.Potem okazało się , że to był Marcus.Przetrzymywał mnie w jakimś domu.Bił , nie dawał jedzenia , picia i jeszcze ostatniego dnia mnie pociął.To było po tym gdy dał mi tą gazetę.Widziałaś prawda?
-Tak.
-No właśnie.Załamałam się.Ja leżałam tam związana , a Harry?Już mnie zdradzał.
-Wyjaśnijcie to sobie on nam wszystko powiedział to nie tak.
-Zobaczę.No i wtedy on gdzieś wyszedł.Więc poszłam szukać wyjścia.Wyszłam przez drzwi balkonowe i szukałam ratunku.Zaczęło lać i upadłam.Chciałam by ktoś mnie zabił.Louis mnie znalazł.Uciekłam mu pod nadjeżdżający samochód , ale mnie złapał i tu przywiózł.Chyba usnęłam.
-Harry cię cały czas szukał i nawet pojechał na policję.Nie chcę go bronić , ale on tego nie chciał.Naprawdę musicie porozmawiać.
-Która godzina?-zapytałam
-20.30.
-Zrobię to jutro dobrze ?
-To twoja decyzja.Odpocznij , będziesz miała więcej siły.
Udało mi się wydobyć lekki uśmiech.
-Dobranoc.-powiedziałam na wyjście
-Śpij dobrze Amelka.
Nie wiem czy ten sen może być dobry.Postanowiłam , że przed pójściem spać jeszcze coś zjem.Przecież Marcus nic mi nie dawał.Po cichu zeszłam do kuchni by nie zwrócić uwagi siedzących w salonie chłopaków co się nie powidło ponieważ gdy wlewałam sobie sok szklanka wyleciała mi z rąk.Jestem za słaba.I psychicznie i fizycznie.Usiadłam na podłodze i schowałam twarz w dłoniach.Nie daje rady.Po chwili w kuchni pojawił się Niall
-Amelka wszystko dobrze ?-zapytał
Pokręciłam głową przecząco.
Przyjaciel podszedł do mnie i lekko mnie przytulił po czym wstał i pozbierał resztki szklanki.
-Jestem głodno.Nic nie jadłam.-spojrzałam na niego
-Co byś chciała?
-Obojętnie.Chciałam sobie sama zrobić , ale sam widzisz.
-Zrobię ci omleta.Może być?
Pokiwałam głową i usiadłam na jednym z krzeseł.Nic nie mówiliśmy.Niall zajmował się robieniem jedzenia , a ja obserwowałam jego ruchy.Po chwili mój placek wylądował na talerzu.Niall dodała jeszcze kilka dodatków i podał mi go.
-Smacznego.Chodź może usiądziesz z nami ?
-Dziękuje , ale nie.
-Dobrze.-chłopak odszedł do drugiego pokoju
Na myśl przyszedł mi moment gdy rozmawiałam z Jesy.
*
-Teraz tylko ja jestem samotny.-powiedział Nialler
Podeszłam do niego i mocno przytuliłam
-Na miłość trzeba czekać cierpliwie , a nie wiadomo czy nie masz jej tuż obok siebie.-uśmiechnęłam sie
Pierwszy raz dziś się uśmiechnęłam.Spojrzałam na Jesy , która lekko sie zarumieniła.Wiedziałam już o co chodzi.Nasz kochany Nialler jej sie spodobał.Pociągnęłam Jesy za ręke i udałyśmy się do kuchni.
-No no...Widzę, że Niall ci się spodobał.
-Oj tam...
-Powiedz mu.
-A jak on nie czuje do mnie tego samego?-zapytała
-Nie będziesz wiedziała jak się nie zapytasz.
-Nie teraz.Innym razem.
-Twoja decyzja.
*
Ciekawe czy rozmawiali? Mam nadzieję , że tak.Przecież pasują do siebie idealnie.Nie rozmyślając dłużej odstawiłam pusty talerz i poszłam do swojego pokoju spać.
_____________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hej :) No to kolejny rozdział :) Wiecie tak sobie przeglądam archiwum i widzę , że ten miesiąc ( kwiecień 2014 r. ) jest miesiącem , gdy najczęściej daje nowe rozdziały ( to już piaty w tym miesiącu ) dzięki wenie , którą zaczerpnęłam od Martyna Horan <3 Dziękuje ci bardzo.Pomogłaś mi i mam nadzieję , że dobrze wykorzystałam twój pomysł.No i jeszcze jedna sprawa.NOWY WYGLĄD BLOGA JEJ!!! <3 Szablon wzięłam z tej szablownicy. Miałam wziąć inny , ale nie chciał się zapisać więc wybrałam ten.Bardzo dziękuje autorce wykonanej pracy.Po lewo znajdziecie button do szblownicy i do spisów opowiadań w którym znajduje się mój blog.Kocham was xoxo. ♥
-Weronika :)
jej jaki fajny ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńsuper...Super...SUper...SUPer...SUPEr...SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zajebiste, cudne, cudowne
OdpowiedzUsuńPomysł wykorzystałaś rewelacyjnie, a i nie ma za co <3 :* Mam nadzieję, że dalej będzie ci się jeszcze lepiej pisało <3 <3 <3
A co do wyglądu??? Rewelka <3 :*
Mrrrrr....supcio czekam na więcej Super wygląd Pozdro:D
OdpowiedzUsuńbOSKIE BOSKIE BOSKIE BOSKIE JA CHCEM KOLEJNY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuń