-Jest...-wyszeptał
Schował kasetę z powrotem do pudełka i odwrócił się.Zobaczył mnie.Stał chwilę wpatrując się , ale ruszył w moją stronę.
-Widziałaś?-zapytał
-Tak.
-Teraz już wszystko wiesz.Wiesz jak było naprawdę.
-Wiem.
-Możemy porozmawiać , prawda?-zapytał i spojrzał mi w oczy
Zatraciłam się na chwilę w jego pięknych , zielonych tęczówkach.Widziałam w nich niepewność , ale i miłość.
-Tak.-spuściłam wzrok na nogi
Chłopak złapał mnie za nadgarstek na co się lekko wzdrygnęłam.Popatrzył na mnie.
-To nie ja.-szybko powiedziałam , gdy siadaliśmy na kanapie
-Chciałem cię przeprosić...-zaczął chłopak
-Za to jak cie potraktowałem.Widziałaś film więc chyba to wszystko wyjaśnia , tak?-spojrzał na mnie niepewnie
-Tak.
-Powiesz mi gdzie byłaś i kto ci to zrobił?-Harry dotknął lekko moich nacięć i siniaków
-Masz tego więcej?-zapytał
Podwinęłam lekko bluzkę ukazując biodra.
-Boże.-chłopak złapał się za głowę
Moja bluzka została podciągnięta bardziej ukazując pobity brzuch.
-Tak bardzo cie przepraszam to moja wina.Więc kto to zrobił?Trzeba będzie iść na policję i złożyć zeznania.To Marcus , prawda?-wiedział
Kiwnęłam lekko głową potwierdzając jego słowa.Harry lekko się do mnie przysunął i wyciągnął w moją stronę ręce na znak przytulenia.Po chwili mój policzek był opart o jego tors.
-Tak bardzo tęskniłem...-wyszeptał i głaskał moje włosy
-Ja też.
Odsunęłam się kilka centymetrów od niego i złożyłam na jego ustach czuły pocałunek , który od razu oddał.
-Proszę nie kłóćmy się już.-powiedział gdy nasze usta cały czas się ze sobą stykały
-Też tego nie chcę Harry.-znów go pocałowałam
-Chcę zakończyć ten zły rozdział w życiu.Chcę być szczęśliwa już na zawsze.Chcę sobie wszystko ze wszystkimi powyjaśniać nawet z rodzicami.Tak bardzo tego chcę.
Jego ręce znalazły się na mojej talii i chłopak znów mnie przytulił.
-Pomogę ci.
-Wiem.
Chwilową cisze przerwał czyjś głos.Raczej śmiech dwóch osób.Jak udało mi się rozpoznać byłą to Jesy i Niall.Po chwili pojawili się w pokoju i spojrzeli w naszą stronę.Ich palce były ze sobą splecione , a ja spojrzałam w stronę dziewczyny pytającym wzrokiem.
-Um....-odezwała się dziewczyna
-Jesteśmy razem.-jaki ten Niall odważny
-Naprawdę?-wstałam z kanapy i ich przytuliłam
-Tak.-przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie
-No to gratulacje.
-A co z wami?-zapytał Niall
-Wyjaśniliśmy sobie wszystko.-odezwał się Harry
-Wszystko dobrze.-dodałam
-Hm....Nesy!-krzyknęłam
-Co?-zapytała ździwiona dziewczyna
-No Niall i Jesy to Nesy!-zaczęłam się śmiać
Jejku jak ja się dawno nie śmiałam.Niall odwrócił się w jej kierunku , pocałował ją i przytulił.
-Nesy Forever.-powiedział
Na mojej twarzy znów zagościł uśmiech.
-CHŁOPAKI!W TEJ CHACIE NIE MA JUŻ ŻADNEGO SINGLA I ŻADNEJ SINGIELKI!-krzyknął i trzymając dziewczyna na rękach zaczął biegać po domu
Usłyszałam za soba cichy śmiech Harry`ego.Odwróciłam się do niego i mocno przytuliłam.
-Kocham cię.-powiedziałam
-Ja ciebie mocniej.
Oderwałam się od chłopaka i spojrzałam na zegarek.10.
-O której idziemy ?-zapytałam Harry`ego
-Gdzie?
-Na policję.Chce już mieć to za sobą.
-Chcesz teraz?-zapytał
-Tylko się ubiorę.-wyszłam z salonu i udałam się do swojego pokoju
Ubrałam się i szybko zbiegłam po schodach.Starałam się zakryć poranione ciało , ale nic nie pomagało , a na wierzchu zostało parę siniaków i nacięć na rękach.Zjadłam szybko jabłko i poszłam w stronę samochodu Harry`ego.Ostrożnie do niego wsiadłam i ruszyliśmy.
-Harry...-zaczęłam
-Tak?
-Będziesz przy mnie , prawda?-zapytałam z nadzieją w oczach
-Oczywiście kochanie.-chłopak lekko pogłaskał moje udo.
-Będę z tobą...Zawsze.-zapewnił mnie
W mojej głowie cały czas echem odbijało się słowo "Zawsze"...Chce tego.Chce by był ze mną do końca.Za bardzo go kocham.Nie zauważyłam nawet , że dojechaliśmy pod komisariat.Boże...Boję się.Harry wysiadł i otworzył mi drzwi , ale nie ruszyłam się z miejsca.Mój wzrok cały czas był wlepiony na budynek z napisem POLICJA.Tak cholernie się bałam.
-Amelka...Kochanie idziemy ?-usłyszałam głos Harry`ego
Odwróciłam na niego wzrok.W moich oczach krył się strach.
-Co się dzieje?-chłopak ukucnął obok samochodu i położył swoje ręce na moich nogach
-Ja...Ja się tak strasznie boję.
Chłopak wzdychnął.
-Mówiłem ci , że z tobą będę.Nie masz się czego bać , rozumiesz? Kocham cię.
-Tak..Też cie kocham.-wyszłam niepewnie z samochodu
-Proszę.-usłyszałam zza drzwi
Chłopak lekko je pchnął i weszliśmy do środka.
-Usiądźcie.-policjant wskazał ręką na fotele stojące przed jego biurkiem
Posłusznie wykonaliśmy jego prośbę.Nie puszczałam ręki Harry`ego.Cały czas ciasno oplatałam jego dłoń swoimi małymi palcami.
-Więc o co chodzi?-zapytał mężczyzna
-Ostatnio składałem zeznania o zaginięciu mojej dziewczyny.Odnalazła się.To ona.-chłopak popatrzył na mnie ,a po chwili policjant zrobił to samo
Spuściłam wzrok na nasze splecione dłonie.Czułam się onieśmielona.
-Została porwana.-dodał Harry i ścisnął moją dłoń w geście otuchy
Zamknęłam mocno powieki , by się nie rozpłakać.Wszystko mi się przypomniało.Te najgorsze chwile.
-Była bita i przetrzymywana.-kolejne słowa zostały uwolnione z jego ust , a pierwsza łza spłynęła mi po policzku
-Ma wiele siniaków i nacięć na skórze.-kolejne słowa , moje kolejne łzy
Mój wzrok wciąż był wlepiony w nasze ręce.Łzy leciały ciurkiem po moich policzkach.Chyba nie zauważyli.
-Musimy spisać zeznania pańskiej dziewczyny.Jest pani gotowa?-zapytał policjant
Pokręciłam głową i podniosłam głowę.
-Kochanie nie płacz.-Harry pochylił się w moją stronę i mnie przytulił
Jego ręka jeździła po moich plecach.
-Ciii....-wyszeptał mi do ucha , całując mnie lekko w czoło
Zaczęłam cicho łkać.
-Myślę , że będzie nam potrzebny psycholog.-mężczyzna wstał z obrotowego krzesła i na chwile nas zostawił
Cały czas znajdowałam się w ramionach Harry`ego cicho łkając, gdy do pomieszczenia wrócił policjant z niską kobietą.Postawiła krzesło obok mnie i zajęła miejsce.Nie chciałam puszczać chłopaka , ale musiałam.Powiedział , że im szybciej tym lepiej.To prawda.Ma rację.Spojrzałam załzawionymi oczami na kobietę znajdującą się tuż obok mnie.
-Jestem psychologiem.Mam na imię Tessa Goold.Proszę się uspokoić.Będzie dobrze.
Ścisnęłam lekko jej rękę na co się uśmiechnęła.
-Możemy?-przerwał nam policjant
Otarłam mokre policzki i kiwnęłam głową na tak.
-Kiedy została pani porwana?-pierwsze pytanie
-Gdy szłam na lotnisko.Miałam lecieć do cioci.To było kilka dni temu.
-Ile panią tam trzymano?-drugie pytanie
-Chyba 3 dni.
-Jak się pani wydostała?-trzecie pytania
-Uciekłam przez drzwi balkonowe.
-Wie pani panią porwał?-czwarte pytanie
-Tak....M...Marcus Michelson.
-Zna go pani?-piąte pytanie
-To brat mojego b..byłego chłopaka Tom`a , który jest w więzieniu.
-Wie pani czemu tam jest?-szóste pytanie
-On...On mnie...z...zgwałcił.-znów zaczęłam płakać , ale zostałam uspokojona przez Harry`ego i panią Goold
-Czy pan Marcus Michelson wyrządził pani jakąś krzywdę?-siódme pytanie
Spojrzałam niepewnym wzrokiem na Harry`ego.Lekko się do mnie uśmiechnął.Odwróciłam się do policjanta.
-On...On mnie bił , szarpał i mnie pociął.Byłam związana , ale udało mi się uwolnić.Byłam w jakimś ciemnym pokoju.Nie wiem gdzie.
-No to chyba wiem wszystko.Dziękuje.Odezwiemy się , gdy będziemy coś wiedzieli w pani sprawie.
-Dziękuje...Do widzenia.
-Do widzenia.
Opóściłam komisaiat wraz z chłopakiem.Zatrzymał się przy saochodzie i odwrócił mnie w swoją stronę.
-Jesteś dzielna.Była bardzo dobrze księżniczko.-złożył pocałunek na moim nosie i otworzył mi drzwi
Pojechaliśmy prosto do domu.Była dopiero 13 , a już tak dużo się dziś działo.
__________________________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Tak tak tadam.....Kolejny rozdział w którym okazuję się , że Niall i Jesy są razem.Ciekawi co będzie dalej ? Mam taką nadzieję <3 Liczę na komy :D
-Weronika :)